3 lip 2023

Z cyklu co na polu

  Wiosną, jak zwykle było dużo pracy na ogródku i polu uprawnym. Mąż zrył, a ja przekopałam i uformowałam grządki. Najpierw wysiałam rzodkiewkę, marchew, pietruszkę, szpinak, sałatę, bób i cebulę. Mąż posadził ziemniaki.


W późniejszym terminie posiałam buraki, koper, groszek i fasolkę. W maju ogórki, cukinie, dynie. 


Okazało się, że mam za dużo nasion i trzeba jeszcze zryć więcej pola. 




Z zeszłego roku pozostały na grządkach: szczypiorek, szczypiorko-czosnek, jarmuż, pietruszka, chrzan i rabarbar. Jarmuż wyrósł od razu w kwiat więc czekam na nasiona.


 Pietruszka pięknie wyrosła, dlatego całą zerwałam i zamroziłam, a szczypiorek razem z tym czosnkowym, jest już kilka lat. Część idzie w kwiat, ale niektóre można cały czas zrywać na bieżąco.




 
Pierwsze z tegorocznych plonów do zbioru były rzodkiewki, szpinak i sałata. 





W puste miejsca po zbiorach, można było posadzić to, co wyrosło mi na parapetach w piwnicy. 
Pomidory, selery ( korzeniowy i liściasty), por i kapustę (czerwoną i białą). Część posadziłam w maju, resztę w czerwcu. 


Przy domowym ogródku posiałam też pietruszkę, żeby było blisko. Dodatkowo wsiałam rukolę i  roszponkę. 

Rukola bardzo szybko poszła w kwiat.


Modne są teraz skrzynie do upraw. Poprosiłam męża i  takie zrobił dwie. Wsadziłam do nich część pomidorów, selerów i pory. Okazało się, że jeszcze pozostało sadzonek, a na polu nie miał kto już ryć, więc zbił jeszcze jedną skrzynię. 


 Skrzynie wykonał z palet. Do środka dał folię, żeby ziemia się nie wysypywała. Na spód poszedł obornik, który przykrył ziemią. 
Pierwszy raz mam taką skrzyniową uprawę. Zobaczymy jak to się sprawdzi. 


Oczywiście nie obyło się bez szkodników. Jak co roku musi przyjść jakaś plaga. 
Zdjęcie powyżej przedstawia cebulę, a raczej jej szczątki. Coś zaczęło zżerać czubki. Plagę opanowałam zbieraniem paskudztwa.
Na bobie było jak co roku pełno mszyc, ale też udało się opanować mocnym strumieniem wody, który spłukał siedliska.
Na szpinaku zaczęły się pojawiać mszyce więc uprzedziłam je i zebrałam plony.
Natomiast koper został podkopany przez mrówki i cały padł. 
Młode listki kapusty coś zżera i dziurawi. Nie wiem co, bo nic nie widać.
Ziemniaki mają wrogi nalot stonki. Co dwa dni mąż zbiera tego parszywca i ciągle jest więcej niż poprzedniego dnia. Mnożą się niesamowicie.




Sarny też dają w kość, wskakują przez płot i ogryzają tuje. Robią to z wyczuciem. Widać, że równiutko :)))

Część szpinaku zostawiłam na nasiona.




24 cze 2023

Chusty




 Wszystkie są wykonane na drutach z włóczki Flowers Yan Art.

Zaległe z grudnia 2022

 Widać jak bardzo jestem w tyle z postami. Ten jest z grudnia. 



Zrobiłam choinkę z szyszek.


Krasnal powstał z resztek szmatek. Nogi pod ubraniem są z patyków wystruganych przez męża. Buty też są z drewna oblepione materiałem. 


Wianek z szyszek jest świetnym pomysłem dekoracyjnym ale nadaje się tylko do wnętrza. Na ogrodzie nabiera wilgoci i szyszki się kurczą.


Choinka powstała z kijków pomalowanych na biało i sznurka. Ozdobiona łańcuchami i bombkami. Bardzo dekoracyjny akcent świąteczny i przy tym mało pracy.




Zawieszka z drewna orzechowego. 



15 cze 2023

Zwierzyniec

Ten post leżał ponad rok w wersji roboczej. Niestety przez ten czas, zaszło sporo zmian w ''zwierzyńcu''. Zmian bardzo przykrych. Niektóre ze zwierzątek odeszły za Tęczowy Most. Kogut - Wycior, gąsior - Peresik 💓 gąska - Alwunia 💓






 Alwunia była bardzo spokojną, ułożoną gąską. Nie szczypała, jak to jest w naturze gęsi. Bardzo uważnie przyglądała się wszystkiemu, była czujna. Nie chorowała do momentu, jak odszedł jej ''partner'' - Peresik. Nagle przestała jeść, szukała go, nawoływała, czuła, że coś się z nim złego stało. Dostała strasznej biegunki i pomimo leczenia u weta stan się tak pogorszył, że odeszła w styczniu. Ogromna strata.




Kogut Wycior odszedł ze starości.



Peresik był troskliwy o swoje małe stadko. Atakował kaczora, kiedy tamten zbliżał się do jego kobiet. Czasem kogoś uszczypał ale nie mnie. Wiedział, że pańcia troszczy się o niego i miał czasem ochotę skubnąć, ale siłą woli zatrzymywał dzióbek trzęsąc szyją. W ciepłe dni, siadał przy mnie na ogródku i tak cicho z zadowoleniem  ''wzdychał''. Często chorował ale zawsze jakoś udało się go wyleczyć. Niestety w grudniu odszedł pomimo leczenia. Ogromna strata.  




Peresik z Alwunią.

 Pewnie zastanawiacie się dlaczego rozpaczam nad gęsiami, przecież gęsi się spożywa. Tak, wiem, że ludzie jedzą drób, w tym gęsi. Ja nie hodowałam gęsi do gara. To są niesamowicie mądre ptaki, pełne czułości, troski. Są czujniejsze od niejednego psa. Po ich krzyku, czy tam gęganiu można rozpoznać czy ktoś przyszedł do domu, czy coś innego się wydarzyło. Na powitanie gospodarza lecą z otwartymi skrzydłami, jedzą z ręki, siadają przy domownikach i czują się wtedy błogo. My też. 

Niestety została mi tylko jedna gąska. Ta też była strasznie chora po odejściu Alwuni. Czuła się samotna, nie mogła sobie miejsca znaleźć. Przestała jeść, miała biegunki. Leczyłam ją półtora miesiąca. Wyzdrowiała ale dalej czuje się osamotniona, szuka ich. Chyba dokupię gąskę do towarzystwa.




 

20 kwi 2022

Nagromadzone

Szaleństwo szydełkowe nadal trwa, tylko gorzej z publikowaniem prac, ale tym razem pokażę Wam kilka serwetek i ciacho. 


Kordonek różowy: FILO DI SCOZIA
Kordonek biały z nitką srebrną: nie wiem, był długo w szufladzie, bez metki.
Szydełko nr. 2
Średnica serwetki: 77 cm.
Wzór pracochłonny ale końcowy efekt zadowalający :)


Kordonek niebieski: Filo di scozia.
Biały: nie wiem, był bez metki.
Szydełko nr.2
Średnica serwetki: 91 cm.
Wzór łatwy i ładnie się prezentuje.


Kordonek: Kaja
Szydełko nr. 2
Wielkość: 42/38
Wzór bardzo łatwy. 


Serwetka z różnych niewykorzystanych kawałków, z wplecionymi koralikami: białymi, kremowymi i granatowymi.
Szydełko nr.2 
Średnica: 32
Fotografowana tak, jak wyszła spod szydełka, czyli nie krochmalona i nie blokowana.
Wzór łatwy. 
Wszystkie wzory zostały zaczerpnięte z różnych czasopism ''robótkarskich'' :)


Ciasto składa się z : kruchego, jabłek, masy śmietankowej, Delicji, masy truskawkowej i bezy kakaowej. Zajączek z innego przepisu - na ciastka kruche.



Wielkanocne śniadanie