Plony zaniedbane - bo nie wyrywam chwastów. Szydełkowanie i drutowanie leży w odłogu od początku lata - ostatnią zrobiłam narzutę z wełny, na łóżko ale się jeszcze nią nie pochwaliłam, bo miałam doszyć falbanę z materiału. Nie miałam kiedy szyć, a teraz mam czas, to chęci przez upały wyparowały. Ostatnio kupiłam przez internet materiał na firanki. Jak się ochłodzi i przyjdą chęci, to zacznę coś tworzyć..... Plany są ! ;)))
Żeby nie było, że kompletnie nic nie robię, to już spieszę z informacją, że tydzień temu myłam okna. TAK ! Podczas tych upałów myłam okna! Rankiem i wieczorem, kiedy nie świeciło słonko prosto na szybę.
Robiłam też zaprawy, a konkretnie ogórki kiszone - w dwóch wersjach. Jedna, to ta tradycyjna, a druga z utartych ogórków.
Robiłam kompoty z brzoskwiń, bo w tym roku, aż gałęzie łamały się od nadmiaru owoców.
A na polu zbiory ciągle są :) Teraz kalarepa i cebula zasila spiżarkę :)))
Oraz foto gościa, w domu :)