24 cze 2023

Chusty




 Wszystkie są wykonane na drutach z włóczki Flowers Yan Art.

Zaległe z grudnia 2022

 Widać jak bardzo jestem w tyle z postami. Ten jest z grudnia. 



Zrobiłam choinkę z szyszek.


Krasnal powstał z resztek szmatek. Nogi pod ubraniem są z patyków wystruganych przez męża. Buty też są z drewna oblepione materiałem. 


Wianek z szyszek jest świetnym pomysłem dekoracyjnym ale nadaje się tylko do wnętrza. Na ogrodzie nabiera wilgoci i szyszki się kurczą.


Choinka powstała z kijków pomalowanych na biało i sznurka. Ozdobiona łańcuchami i bombkami. Bardzo dekoracyjny akcent świąteczny i przy tym mało pracy.




Zawieszka z drewna orzechowego. 



15 cze 2023

Zwierzyniec

Ten post leżał ponad rok w wersji roboczej. Niestety przez ten czas, zaszło sporo zmian w ''zwierzyńcu''. Zmian bardzo przykrych. Niektóre ze zwierzątek odeszły za Tęczowy Most. Kogut - Wycior, gąsior - Peresik 💓 gąska - Alwunia 💓






 Alwunia była bardzo spokojną, ułożoną gąską. Nie szczypała, jak to jest w naturze gęsi. Bardzo uważnie przyglądała się wszystkiemu, była czujna. Nie chorowała do momentu, jak odszedł jej ''partner'' - Peresik. Nagle przestała jeść, szukała go, nawoływała, czuła, że coś się z nim złego stało. Dostała strasznej biegunki i pomimo leczenia u weta stan się tak pogorszył, że odeszła w styczniu. Ogromna strata.




Kogut Wycior odszedł ze starości.



Peresik był troskliwy o swoje małe stadko. Atakował kaczora, kiedy tamten zbliżał się do jego kobiet. Czasem kogoś uszczypał ale nie mnie. Wiedział, że pańcia troszczy się o niego i miał czasem ochotę skubnąć, ale siłą woli zatrzymywał dzióbek trzęsąc szyją. W ciepłe dni, siadał przy mnie na ogródku i tak cicho z zadowoleniem  ''wzdychał''. Często chorował ale zawsze jakoś udało się go wyleczyć. Niestety w grudniu odszedł pomimo leczenia. Ogromna strata.  




Peresik z Alwunią.

 Pewnie zastanawiacie się dlaczego rozpaczam nad gęsiami, przecież gęsi się spożywa. Tak, wiem, że ludzie jedzą drób, w tym gęsi. Ja nie hodowałam gęsi do gara. To są niesamowicie mądre ptaki, pełne czułości, troski. Są czujniejsze od niejednego psa. Po ich krzyku, czy tam gęganiu można rozpoznać czy ktoś przyszedł do domu, czy coś innego się wydarzyło. Na powitanie gospodarza lecą z otwartymi skrzydłami, jedzą z ręki, siadają przy domownikach i czują się wtedy błogo. My też. 

Niestety została mi tylko jedna gąska. Ta też była strasznie chora po odejściu Alwuni. Czuła się samotna, nie mogła sobie miejsca znaleźć. Przestała jeść, miała biegunki. Leczyłam ją półtora miesiąca. Wyzdrowiała ale dalej czuje się osamotniona, szuka ich. Chyba dokupię gąskę do towarzystwa.