Ciecierzyca nie jest częstym produktem w mojej kuchni, chociaż zdarza mi się zrobić z niej zupę, to i tak nie widać zachwytu w oczach spożywających :) Po prostu nie przepadamy za tym jedzeniem. Aby całkowicie nie rezygnować z jej walorów odżywczych, postanowiłam przyrządzić ją w inny sposób - jako przekąskę.
Ciecierzycę trzeba namoczyć dzień wcześniej, tak jak groch. Na drugi dzień posolić i ugotować w tej samej wodzie co się moczyła. Ja gotowałam 30 min i już była miękka. Odsączyć wodę na sitku. W internecie piszą, że trzeba dokładnie osuszyć ręcznikiem papierowym. Ja tego nie robiłam, bo lubię proste rozwiązania. Z mojej obserwacji wynika, że wrząca sama odparowuje nadmiar wody.
I teraz tak - jeśli chcecie wypróbować za jednym zamachem kilka smaków, to przekładacie na tyle miseczek ile trzeba. Każdą część cieciorki kropicie oliwą z oliwek i do każdej dodajecie różne przyprawy dokładnie mieszając. Na brytfance wyłożonej pergaminem robicie przegródki z papieru na różne smaki. Pieczecie w 170 stopni około 45 min. co jakiś czas mieszając, żeby równomiernie się uprażyły.
Skład przypraw w czerwonej miseczce:
- cary
- majeranek
- papryka
- pieprz
- sól
Skład w pomarańczowej:
- kurkuma
- papryka
- weegeta
- pieprz
- sól
Skład w zielonej:
- bazylia
- przyprawa jak do rosołu
- pieprz
- sól
Skład w żółtej:
- imbir
- sól
Nam smakuje najlepiej w czerwonej :) Następnym razem wypróbuję na słodko z cynamonem...
Smacznego!
