Jedzą z ręki. Wyczekują takiego karmienia zwłaszcza wtedy, jak są ich ulubione potrawy. Uwielbiają liście mleczy, kapusty, topinamburu, winogrona i buraków. Chętnie jedzą jabłka, i każdy rodzaj zboża. Odpadków z obiadów nie daję, bo nie wszystko mogą, albo większość nie lubią, jak np: ziemniaki czy chleb - co jest dość dziwne.
Latem kąpią się w wielkiej misce. Wtedy są w swoim żywiole. Wyskakują z miski, robią okrążenie, po czym znów wpadają do miski żeby zanurkować. Mają tak ogromną frajdę z kąpieli, że trudno to opisać. Trzeba to widzieć na własne oczy :))) Godzinami pielęgnują piórka, przeczesując dzióbkami. Częstą i ulubioną czynnością jest ''przesiewanie'' wody do tego stopnia, że wszystko dokoła jest mokre. Kolejnym ulubionym zajęciem jest skubanie wszystkiego, byle by tylko miało dużo przycisków, linek, sznurków, zakrętek, śrubek itp. wihajstrów. Wzięte na kolana, do głaskania, potrafią obskubać ubranie, włosy, a nawet delikatnie chwycić za nos wydając przy tym ciche kojące ''pipanie''. Te ptaszyny można kochać całym serduchem. Są po prostu doskonałe, a ich małe psoty są szybko zapominane.
Lubią spacerować z głowami wysoko uniesionymi. Idąc powoli, majestatycznie poruszają się w swoim rytmie, roztaczając aurę dostojności. Czasem, gdy są wystraszone, albo coś im nie spasuje u pozostałych zwierząt, syczą i gonią je, ale nie robią tym szkody żadnemu z nich. Niestety ich odporność pozostawia wiele do życzenia pomimo, że jako malutkie były hodowane na paszy z witaminami specjalnie przeznaczonej dla małych gąsek. Cały czas od wiosny są na trawie, na słonku i mają różnorakie jedzenie pod dostatkiem, to i tak spośród naszych zwierzątek znajdują się na szarym końcu pod względem odporności. Nie wiem czemu tak jest.