3 sie 2019

Plagi, cuda i dziwy

 Trochę się tego nazbierało, ale czarę goryczy przelał wygląd bukszpanu. A teraz do rzeczy.
Zacznę od cudu :)))
Takim cudem jest młodziutki gołąbek, wylęgnięty w naszym gołębniku.



Cud był, to teraz dwa ''dziwy''.
1) Tydzień temu kupiłam jabłka. Po kilku dniach, zaczęły na jednym z nich, powstawać dziwne wzory.





Wygląda, jakby robal toczył ścieżki. Dziwne, bo zazwyczaj jabłka gniją całymi płatami, a nie dróżkami.

2) Nasz kogut ma zarośnięte łapy piórami. Z ciekawości chciałam je z bliska obejrzeć. Moim oczom ukazał się pazur gigant! Toż to szok!




U drugiej łapy miał normalniejsze tipsy, ale i tak miałby co robić podolog albo kosmetyczka :))))
  


 Czas na przedstawienie plag.
Dziś, ze zdziwieniem zobaczyłam bukszpan, w kolorze brązowym. Tym bardziej byłam zszokowana, bo zaledwie kilka dni temu był jeszcze piękny i zielony. Podeszłam bliżej i nie uwierzycie, ale było słychać ''życie'' krzewu, a raczej tego, co na nim żyje! 



Przeszukałam internet, żeby dowiedzieć się o szkodniku i jak się go pozbyć. Okazuje się, że to ĆMA BUKSZPANOWA. Pochodzi z Azji i w naszym kraju jest gatunkiem inwazyjnym, na który nie ma jeszcze pewnego antidotum. Trzeba próbować różnych środków, bo może, któryś zadziała.








  Kolejna plaga ma postać Mączlika warzywnego. Ta zaraza żeruje na roślinach kapustnych. U mnie, nad kapustą latają białe ''muszki'', a pod spodem liści są ich całe kolonie. Na tego osobnika też nie ma skutecznego ''lekarstwa''.




Mało tego, ziemia jest podziurawiona jak ser żółty. Uprawy zapadają się pod ziemię i to nie za sprawą magika, ale zwykłego czworonoga - nornicy.




Jest takie powiedzenie, że rolnik śpi, a w polu mu rośnie. Ja zmieniłabym  formułkę na taką: 

Nie ważne czy śpisz, czy pilnujesz, na polu oprócz szkodników nic nie znajdujesz.