Zacznę od cudu :)))
Takim cudem jest młodziutki gołąbek, wylęgnięty w naszym gołębniku.
Cud był, to teraz dwa ''dziwy''.
1) Tydzień temu kupiłam jabłka. Po kilku dniach, zaczęły na jednym z nich, powstawać dziwne wzory.
Wygląda, jakby robal toczył ścieżki. Dziwne, bo zazwyczaj jabłka gniją całymi płatami, a nie dróżkami.
2) Nasz kogut ma zarośnięte łapy piórami. Z ciekawości chciałam je z bliska obejrzeć. Moim oczom ukazał się pazur gigant! Toż to szok!
U drugiej łapy miał normalniejsze tipsy, ale i tak miałby co robić podolog albo kosmetyczka :))))
Tu właściciel zadbanych stóp :))) https://wprzyblizeniuan.blogspot.com/2019/07/kolejny-dzien-upau.html
Czas na przedstawienie plag.
Dziś, ze zdziwieniem zobaczyłam bukszpan, w kolorze brązowym. Tym bardziej byłam zszokowana, bo zaledwie kilka dni temu był jeszcze piękny i zielony. Podeszłam bliżej i nie uwierzycie, ale było słychać ''życie'' krzewu, a raczej tego, co na nim żyje!
Kolejna plaga ma postać Mączlika warzywnego. Ta zaraza żeruje na roślinach kapustnych. U mnie, nad kapustą latają białe ''muszki'', a pod spodem liści są ich całe kolonie. Na tego osobnika też nie ma skutecznego ''lekarstwa''.
Mało tego, ziemia jest podziurawiona jak ser żółty. Uprawy zapadają się pod ziemię i to nie za sprawą magika, ale zwykłego czworonoga - nornicy.
Jest takie powiedzenie, że rolnik śpi, a w polu mu rośnie. Ja zmieniłabym formułkę na taką:
Nie ważne czy śpisz, czy pilnujesz, na polu oprócz szkodników nic nie znajdujesz.