22 sty 2020

Post składany :)

''Opakowanie'' na spinacze, spodobało mi się do tego stopnia, że postanowiłam zrobić drugie. Jest naprawdę wygodne i zawsze pod ręką. Jedno pozostanie na stałe w piwnicznej suszarni, a drugie będzie latem na podwórku. Tak jak poprzednie, wykonałam z niepotrzebnych resztek włóczek. Poczwórna nitka spowodowała oczekiwaną sztywność ''opakowania''. Zajączka zrobiłam osobno, po czym go naszyłam. Wzór zajączka pochodzi z internetu, niestety nie wiem z jakiej strony.


Zrobiłam też bardzo mięciutkie pierniczki w ekspresowym tempie:) Przepis pochodzi z tej strony :   https://przepisymagdy.blogspot.com/


Bardzo dobre i godne polecenia :) Może tylko jedna mała sugestia ....W przepisie pisze o nakładaniu  ciasta łyżką. Mnie to denerwowało, bo strasznie się kleiło i dlatego ja zastosowałam coś innego. Do worka foliowego przełożyłam ciasto, odcięłam rożek i wyciskałam na blachę. Nic się nie lepiło i szło gładko. No ale jak kto woli, tak robi :)

Teraz z innej beczki.... Natura oszalała kompletnie. Pierwszego stycznia, napotkałam w lesie rozwinięte bazie, a cztery dni temu, u mnie w domu latały dwa motyle! Dziwne, no nie?


  No i moje ukochane ciciaki :)



Zapomniał schować hehe