10 paź 2019

Z cyklu: co u mnie? :)

  Chłodne dni sprzyjają pracom z włóczkami, a przynajmniej u mnie, bo latem jakoś mi się nie chce. Ostatnio robiłam przegląd garderoby dzierganej i stwierdziłam, że trzeba kilka rzeczy spruć. Poszło szybko :)



Zrobiłam też mały woreczek z serduszkiem. Przyda się na drobiazgi.


A w ogrodzie...


Tego robactwa był cały ogród. Zbierały się w takie grupy i wylegiwały w słonku.


Kowal bezskrzydły




 Po pierwszym przymrozku padły...



W tym roku plony, z racji długotrwałej suszy, były bardzo kiepskie. Na drzewach pustki oprócz orzechów włoskich, bo tych jest dużo. Tym razem na grządkach dopisała marchew, kapusta (włoska, biała i czerwona), kalarepka, kalafior, ogórki, nawet pietruszka korzenna jest ale inne warzywa typu: dynie, cukinie, ziemniaki, cebula, szpinak - to kompletna porażka. Wszystko przez susze! No ale na to, wpływu nikt nie ma.


Mamy dużo malinowych krzaków i nawet owoce na nich były, ale słońce wysuszyło całe badyle na wiór. Tylko z kilku rosnących przy domu, udało się coś zebrać.


Pszeniec gajowy