Zgłodniałe ptaki obsiadły jabłonkę, żeby posilić się pozostałymi owocami. Zdjęcie robione z okna i dlatego jest kiepskiej jakości, zwłaszcza, że odbijała się firanka w szybie.
Każdy z nich, ma swój ''obiad'' - jabłko :)))
A ja tymczasem, siedziałam sobie w ciepełku pijąc kawę i robiłam kolejną chustę.
Szydełko: nr. 4
Lubię robić tą włóczką. Nie plącze się, jest ciepła i nie gryzie.
Zrobiłam już sporo chust ale dopiero tą, jako pierwszą blokowałam. Na dodatek nieudolnie hahah. Widać to zwłaszcza na zakończeniu chusty. Powinnam gęściej wbijać szpilki.
Po wysuszeniu przyjrzałam się lepiej obu chustom: tej i robionej wcześniej, z tej samej włóczki i tym samym wzorem. I co zauważyłam? Według mnie, nie ma różnicy. Oba wzory są dobrze widoczne. Sami zobaczcie :
https://wprzyblizeniuan.blogspot.com/2018/11/chusta.html
No nic, w planie są kolejne, z zupełnie innej włóczki więc poeksperymentuję blokowanie na nich.