Tydzień zszedł na myciu okien, sprzątaniu, praniu, prasowaniu i robieniu kilku ozdób. Niektórzy twierdzą, że nie robią porządków przed świętami, bo codziennie sprzątają - ja też! Jednak te przed głównymi świętami zawsze są dokładniejsze, bo nawet w każdej szafce i szafie jest odświeżane, a przy tym niektóre, mało przydatne albo przyniszczone rzeczy, lądują w koszu. Tak było i tym razem. Pozbyłam się kilku serwetek i ubrań.
Gorsza sprawa z ogródkiem. Grządki nawet nie tknięte. Jednak jest nadzieja, że w tym tygodniu nadrobię zaległości, bo ma być w miarę ciepło.
Zazdrostki, to też moje dzieło :)
Podkładki pod kubki.